W Rosji zmarł jeden z najstarszych przedstawicieli rosyjskiego ruchu rodzimowierczego - Dobrosław.
Dobrosław przeszedł długą i trudną drogę życia. Działał w podziemnych organizacjach anty-sowieckich, za co zamknięto go w gułagu, a później w zakładzie dla obłąkanych. W 1990 roku, Dobrosław wraz ze swoimi dorosłymi synami Rodostawem i Viaticzem, osiadł w opuszczonej leśnej wiosce Wiesieniewo, w gminie Shabalinskie, w województwie Kirowskim. W odosobnieniu pisał książki, nauczał ludzi, zajmował się naturalnym gospodarstwem (Rodostaw zajmował się pszczelarstwem, Wiatich rzeźbił na zamówienie drewniane wiadra, bratina, gusli). Dobrosław był jednym z pierwszych, którzy pragnęli ożywić nasze utracone pogańskie tradycje. 24 czerwca 1990 odprawił obrzęd Kupały, na który przyjechało ponad stu pogan.
Można różnie się odnosić do jego poglądów na świat i przyszłość narodu rosyjskiego, ale na pewno Dobrosław był szczerym człowiekiem w swojej walce o rosyjskie odrodzenie pogaństwa, pragnął wyzwolenia narodu Rosyjskiego.
Nawet w Wiatskiej głuszy rosyjscy prokuratorzy nie przestali go prześladować – wszczynali sprawy karne, wzywali na przesłuchania, skonfiskowano jego gęśle, palono książki.
W nocy z 18/19 maja 2013 roku, zmarł rosyjski obywatel Aleksej Dobrowolskij ale dla rosyjskich pogan narodził się święty rosyjskiego ruchu pogańskiego. Pomogli w tym nieświadomie rosyjscy prokuratorzy, którzy swymi represjami tylko rozsławili postać i działalność Dobrosława.
Dobrosław został pochowany zgodnie ze swoim testamentem w tradycyjny słowiański sposób na stosie - co jest wbrew przepisom rosyjskim, które podobnie jak w Polsce, dozwalają kremację jedynie w obiektach prawnie do tego wyznaczonych. Rosyjskie organy ściągania doszukiwały się w pogrzebie dziadka Dobrosława ekstremizmów.
Na pogrzeb Dobrosława przyjechali jego przyjaciele i zwolennicy z Kirowa, Joszkar-Oly i innym miast Rosji. Po ciałopaleniu, kiedy zwolennicy Dobrosława zaczęli rozjeżdżać się do domów, zostali zatrzymani przez rosyjską milicję. Niektóre z nich przetrzymywani byli aż do pogrzebu prochów Dobrosława i nie zdążyli wziąć udziału w ostatnim obrzędzie.
Kirowczanin Rostisław Panczenko opowiedział o spotkaniu ze stróżami prawa: "Staliśmy na przystanku w Szabalinie gdy zostaliśmy zatrzymani przez funkcjonariuszy jednostek E, FSB i GIBDD. Jako przyczynę zatrzymania podano posiadanie nielegalnych książek, które zatrzymali dla zbadania przez biegłych (obiecano je później zwrócić pocztą). Przez to zatrzymanie nie zdążyliśmy z Joszkaralińcami."
W testamencie Dobrosław zapisał by część jego prochów spoczęła w grobie jego rodziców, na staroniemieckim cmentarzu blisko Lefortowa, koło Moskwy. Po pogrzebie odbyła się zbiórka pieniędzy na montaż pamiątkowej płyty. Pochówek odbył się 2 czerwca 2013 roku.
Tradycyjny pochówek Dobrosława jest okazją by wspomnieć, że również w Polsce rodzimowiercy co raz głośniej dyskutują o prawie do tradycyjnego, słowiańskiego pochówku. W Polsce przepisy sanitarne dopuszczają kremacje jedynie w uprawnionych krematoriach a prochy muszą zostać złożone na cmentarzach w grobach ziemnych lub wyznaczonych kolumbariach a także, od niedawna, w domach.
Za pewne wielu rodzimowierców chciało by ich zwłoki zostały pośmiertnie skremowane na otwartym stosie, zgodnie z pogańską tradycją. Jednak by tak się stało potrzebne są zmiany w prawie. Droga do lobbowania za zmianami jest otwarta. Czy ktoś się tego oficjalnie podejmie?
Zapraszamy do obejrzenia materiału filmowego z cialopalenia (25 min.)
Podziękowania dla Włodzimierza i jego żony za pomoc w przygotowaniu artykułu (tłumaczenie, materiały)